Stowarzyszenie Lepszy Świat Stowarzyszenie Lepszy Świat
384
BLOG

Balcerowicz na dopalaczach?

Stowarzyszenie Lepszy Świat Stowarzyszenie Lepszy Świat Polityka Obserwuj notkę 2

W poniedziałkowym programie „Tomasz Lis na żywo” wystąpił światowej sławy neolibaralny ekonomista profesor Leszek Balcerowicz. Cały program sprowadzał się do nachalnej propagandy promującej podwyższenie wieku emerytalnego w Polsce. Pomysł nie jest nowy- forsuje go oligarchia finansowa na całym świecie już wiele lat, dolecowo mamy pracować aż do śmierci- będzie to eksploatacja niewolników w wersji doskonałej. Dotyczy to zwłaszcza mężczyzn, a więc obywateli najbardziej skorych do buntu, najbardziej niebezpiecznych w razie zamieszek i powstań, najbardziej zaangażowanych we wszelkie działania antyoligarchiczne, antywojenne, w działalność partii politycznych.

 

Całość najlepiej zobrazować na przykładze Łodzi. Choć jej wskaźniki są poniżej średniej krajowej, można się spodziewać, że dzięki żywności GMO i fasfoodom, obniżaniu norm chroniących nasze zdrowie, nikotynie i alkoholu średnia długość życia zacznie się niedługo obniżać- wszelkie negatywne czynniki z degradacją środowiska naturalnego, cz komercjalizacją służby zdrowia na czele po prostu zniwelują  wszelkie korzyści wynikłe z postępu w dziedzinie medycyny, (a nawet one nie będą stosowane na większości obywateli- nie będzie ich na to po prostu stać).

Uwaga- średnia życia mężczyzn w Łodzi to obecnie 69lat.

Czyli: ile lat będzie się cieszył emeryturą przeciętny łodzianin płci męskiej po reformie pana Balcerowicza, Rothschilda, Rockefelera?

Brawo: NIE DOŻYJE DO EMERYTURY.

I o to moi drodzy w tej awanturze chodzi. Wykańczanie kobiet męskimi wzorcami zachowań i życia raczej długofalowo obniży ich średnią wieku, niż podniesie średnią  wieku mężczyzn, a konsekwentne feministki z definicji będą przecież musiały dążyć do wyrównania wieku emerytalnego- w końcu dlaczego kobiety mają pracować mniej? I ostatecznie kobiety skończą tak jak my teraz.

Wiek przeciętnego mężczyzny w Polsce to trochę ponad 71 lat. Czyli według projektu neoliberałów wychodzi rok emerytury po kilkudziesięciu latach ciężkiej nauki i pracy zawodowej. Dosłownie drugi cud nad Wisłą.

Przypomnę 14 postulat sierpniowy Solidarności, której flagi powiewają we wszystkich polskich miastach podczas uroczystości rocznicowych z udziałem miłościwie nam panujących POlityków:

14. Obniżenie wieku emerytalnego - dla kobiet do 50 lat, dla mężczyzn do 55, lub zapewnienie emerytur po przepracowaniu w PRL 30 lat dla kobiet i 35 dla mężczyzn.

 

Mamy się rodzić, uczyć pracy, pracować, konsumować, rozmnażać i umierać. Na wolne od trosk życie chociaż na starość nie mamy co liczyć. Taki jest najwyraźniej plan naszych miłościwych władców z Waszyngtonu i Brukseli. Warszawa w postaci koterii Tuska, opiera się przed reformą raczej ze względu na strach przed wyborczą porażką, niż z powodu walki o nasze interesy- to jednak Profesorowi się nie podoba, a TVN w imieniu wielkiego kapitału chciała jego rękami popchnąć premiera do skuteczniejszych działań na drodze do naszego ostatecznego zniewolenia.

 

W całym pseudonaukowym bełkocie, do którego można się w Polsce przyzwyczajać w wykonaniu Balcerowicza od ponad 20 lat, wyróżniło się jednak jedno zdanie, które przejść powinno do historii. Nie jako efekt błyskotliwej analizy politycznej, lecz, moim zdaniem, jakokliniczny objaw używania środków psychoaktywnych. Dlaczego?

Po kolei.

Profesor powiedział otóż odpowiadając na pytanie dotyczące protestów społecznych, jakie reforma by wywołała:

„jak nie ma żadnych protestów to znaczy, że nie jest dobrze w kraju”.

 

Po prostu zdębiałem. Od jakiś 12 lat staram się wspierać i organizować różne protesty społeczne, poznałem większość grup antyoligarchicznej lewicy włączając w to anarchistów, trockistów i socjalistów, część antyoligachicznej prawicy i jednego jestem pewien: ludzie bynajmniej nie sąskorzydo żadnego protestowania. Więcej: protesty społeczne występujące w skali masowej odbywają się tylko w krajach, w których sytuacja jest nie dość, że tragiczna, to jeszcze istnieje powszechne poczucie, że nie zawiniły czynniki obiektywne- jak katastrofy naturalne, czy "anonimowe" globalne krachy finansowe, lecz konkretni politycy i opcje światopoglądowe dokonujące konkretnych decyzji których wynikiem jest katastrofalna sytuacja kraju stanowiąca w jakimś aspekcie ostateczny element zapalny. Sytuacja jest po prostu na tyle nie do zniesienia, że normalni, spokojni ludzie rzucają wszystko i wychodzą z transparentami na ulice, by namówić kolejnych spokojnych ludzi, aby zmusić rząd do wypełnienia woli obywateli lub by przepędzić go precz.

 

Balcerowicz żyje więc w świecie iluzji, gdzie siedzenie na blokadzie przed policjantami to super frajda, pałki i gaz na demonstracjach to rozrywka lepsza od wieczoru z rodziną, a strajk okupacyjny jest najlepszym relaksem przy którym grill się chowa.Stoi to w oczywistej sprzeczności z rzeczywistością.

 

Nasuwa się też pytanie- co jest tego stanu przyczyną.

 

Można generalnie wyłączyć chorobę psychiczną- zostałaby już wcześniej zauważona, przed osiągnięciem tak ostrego stadium, Balcerowicz po prostu przestałby występować publicznie, by się nie kompromitować. Opanowanie, spokój i rzeczowość pozostałej części wypowiedzi wykluczają raczej zanik części funkcji mózgowych w wyniku stresu, a logiczna konsekwencja tej deklaracji wyklucza pomyłkę.

Pozostają więc środki psychoaktywne.

Ok. Tylko jakie? Wyłączyć można alkohol- nic nie wskazywało na typowe objawy. Nikotyna, choć jeden z najgroźniejszych narkotyków, nie wywołuje takich skutków. Heroina również. LSD, grzyby, czy kaktusychoć mogłyby Balcerowicza „wywieźć” tak daleko, wymagałaby do takiego wywiadu stalowej wręcz kontroli, wydaje mi się to mało prawdopodobne. Kokaina i amfetamina nie powinny wywoływać tego typu urojeń wplatanych w logiczny i spójny wywód.  Co zostaje?

Całkowitą kontrolę nad zachowaniem, jasność umysłu, "wysokie loty", ale z czyhającymi na użytkownika pułapkami mylenia prawdy z iluzją można uzyskać przy stosowaniu THC, psychoaktywnego składnika konopi indyjskich. Balcerowicz rzeczywiście mógłby być „długodystansowym” palaczem, który, jak mawiał mój kolega o takich przypadkach: „odpłynął już tak daleko, że przestał widzieć ratownika na brzegu”. Balcerowicz jednak, jak każdy poważny człowiek, ma również poważnych wrogów- i na pewno nie zaryzykowałby posiadania środków nielegalnych. Ponieważ ze względu na czas trwania „lotu” na którym był moim zdaniem podczas programu nie mógł ich zażyć np. w Holandii, musiał coś legalnego wziąć max. 2-3 godziny przed wywiadem już w Polsce.

 

Jest tylko jeden środek, właściwie rodzina, których posiadanie (choć od jakiegoś czasu obrót już nie) jest w Polsce legalne, a efekty, pozbawione świadomej kontroli trzeźwego umysłu, mogą rzeczywiście obejmować mylenie urojeń i efektów myślenia życzeniowego z rzeczywistością.

Dopalacze. 

Oczywiście te na bazie THC (czyli, dla laików, palone jak marihuana, w odróżnieniu np. od pochodnych amfetaminy i ecstasy).

Jaki konkretnie produkt?

Ze względu na skutki pogromu rynku dopalaczy przez rządzący polską kartel narkotykowy  (szerzej w poprzednim tekście) w ostatnich „ozdobach świątecznych” możliwych do kupienia przez internet wybór był mały, a stopień „odjazdu” musiał być duży- kończąc wywód stawiam na produkt o nazwie „Joker”, reklamowany w jednym z ostatnich sklepów jako „najsilniejsza mieszanka na rynku”.

Jednak ile trzeba "Jokera" wypalić, żeby mówić publicznie takie brednie- pozostaje tajemnicą Balcerowicza i producentów.

Balcerowicz przynosi wstyd wszystkim palaczom- jego niekontrolowane wypowiedzi kompromitują ich środowisko. Mam nadzieję, że zastosują w stosunku do niego ostracyzm towarzyski- z takimi osobami się po prostu nie pali :) To może być groźne nie tylko dla nich- ale w przypadku Balcerowicza i jego wielbicieli- nawet dla całej Polski.

 

A Panu Lisowi proponuję wziąć od Profesora ze dwa machy- może w końcu zrozumie do czego przykłada ręce... Bo o złe intencje nie chcę go posądzać ;)

 

Marcin Janasik

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka