Stowarzyszenie Lepszy Świat Stowarzyszenie Lepszy Świat
87
BLOG

Globalne Hell - o - ween !

Stowarzyszenie Lepszy Świat Stowarzyszenie Lepszy Świat Polityka Obserwuj notkę 7

 

 

Przeżyłem dzisiaj ciężki szok :) Po wieczornym treningu juz zabierałem się za medytację, gdy ni z tego ni z owego zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie spodziewając się nikogo aż do niedzieli zerknąłem przez wizjer. Pusto. Hm. Mimo to otworzyłem, mając się na baczności. I na wysokości dorosłego człowieka rzeczywiście nic- za to pół metra niżej smutny chłopiec zalany krwią. Szczęka mi opadła, wyglądał jak senna mara z horroru. I ten wzrok, brrr.

Wyciągnął rękę i poprosił o słodycze. I pamięć powróciła :) Przecież żyjemy od jakiegoś czasu nie w Polsce, tylko w sformatowanej kolonii USA... Zabawa ma zastąpić refleksję nad przemijaniem, uśmiech- świadomość nieuchronności śmierci. No i podczas imprez tematycznych w klubach wydaje się jednak więcej, niż na kwiaty i znicze... Choć najlepiej to oczywiście połączyć - i nakłonić ludzi rano do kupowania za ciężkie pieniądze kwiatów, które po paru dniach i tak zgniją oraz zniczy, które polscy "przedsiębiorcy recyklingowi" zwiną jeszcze tego samego dnia, natomiast wieczorem - do picia piwa w pubach w  wypożyczonych też nie za darmo kostiumach, czy do kupowania biletów na horrorowe seanse w multipleksach...

 

Mój dzisiejszy szok to jednak małe piwko w porównaniu z mieszkańcami Lwowa, panikującymi przed GRYPĄ. Piszę dużymi literami, gdyż to nie jakaś tam „grypa”. Nie byle choroba, którą przechodzimy wiele razy w życiu, od niezliczonych pokoleń. TO MEGAGROŹNA GRYPA A /H1N1, której cały świat ma się teraz BAĆ. I koniecznie kupować za ciężkie pieniądze szczepionki, maseczki higieniczne oraz zgadzać się na łamiące standardy demokratyczne zwiększanie uprawnień służb mundurowych na wypadek „pandemii”. Która BARDZO, ALE TO BARDZO NAM GROZI. A przeciez telewizja mówi prawdę, każde dziecko to wie...

 

Lwów oszalał. Ludzie przestali chodzić na targi, w centrum pokazują się coraz częściej w maseczkach, GRYPA nie schodzi z ust nikogo. Mnożą się plotki- a to że rząd rozpyla środki chemiczne niszczące zarazki w powietrzu, a to że zabitych są setki.

Nawet szacunki prezydenta Juszczenki i Ministerstwa Zdrowia się różnią- przewaga „ofiar” i „zarażonych” jest dwukrotna po stronie Juszczenki. Nie na darmo z nadania zachodnich elit został prezydentem... Według Ministerstwa Zdrowia sytuacja nie jest wcale tak groźna. Z perspektywy paruset kilometrów można by nawet zaryzykować tezę, że szczególnie groźna nie jest wcale i starczą standardowe procedury i leki, żeby ją opanować jak co roku. I że atmosferę strachu ktoś nakręca.

 

Wyjątkowo jednak to nie odwieczna przyczyna- pieniądze mogą być powodem.Oczywiście parę korporacji (z których Baxter oskarżany jest zresztą o zmutowanie wirusa grypy i celowe jego wypuszczanie) zarabia na panice krocie, wypuszczając nietestowane i nieskuteczne szczepionki. W krajach o statusie globalnej kolonii, jak Polska, pani Minister Zdrowia oświadcza wręcz, że kupuje za publiczne pieniądze całą masę szczepionek bez jakichkolwiek testów i do tego zapowiada przymusowe szczepienia niektórych grup społecznych (sic!).

W normalnym kraju kwalifikowałoby się to do Trybunału Stanu i co najmniej dożywocia, na sprawiedliwe wyroki w Polsce będziemy musieli jednak poczekać aż to obywatele, a nie oligarchia finansowa, sprawować będą władzę i kształtować prawo.

 

Tym razem główne powody mogą być polityczne. Na całym świecie, z dziesiątków krajów płyną alarmujące sygnały dotyczące ograniczania swobód obywatelskich, masowej korupcji elit politycznych przez sfery wielkiego, globalnego biznesu (polecam książkę „Czarna lista firm” Wernera i Weissa). Prawo do zgromadzeń, do wolności wypowiedzi, nawet do komunikowania się przez internet (UE chce znów wprowadzić Pakiet Telekomunikacyjny i zgotować nam drugie Chiny!!!) jest zagrożone nawet w krajach globalnego „rdzenia” - UE i USA.

Epidemia zaś jest wprost wspaniałym sposobem, by ludzi przekonać, że te prawa trzeba poświęcić w zamian za bezpieczeństwo ich i ich rodzin. I nawet w globalnym referendum, do którego oczywiście nie dojdzie, ludzie sami, dobrowolnie i bez przymusu, wybraliby IV Rzeszę. Totalitaryzm „globalnej demokracji” i „nowego porządku”, kolorowy i reklamowany przez MTV i Hollywood. Opakowany w demokratyczne szatki przez najlepszych speców do PR. System pozornego indywidualizmu w narzucanych przez elity ramach, w rzeczywistości tworzący zunifikowaną, podatną na manipulację masę pozbawionych horyzontów i krytycyzmu dla władz niewolników. Szczepionych podczas socjalizacji na myśli o wolności i prawdziwej demokracji. Za to uważających się za największych racjonalnie myślących spryciarzy na świecie.

 

Jeżeli obywatele poczują się naprawdę zagrożeni, łatwo wmówi się im, że aby ochronić ich bliskich muszą zgodzić się na obłożenie miast kwarantannami (podczas których mogą „zniknąć” lub „umrzeć na grypę” niewygodni intelektualiści i działacze opozycji antysystemowej). Jeżeli powie im się, że należy umocnić uprawnienia służb mundurowych, dać im nowe środki na sprzęt do tłumienia zamieszek (amerykanie użyli ostatnio podczas walk ulicznych w Pittsburghu systemu LRAD), dać im możliwości inwigilowania naszej korespondencji, rozmów i kontaktów (bo może czaić się wśród nas terrorysta czekający by rozpylić zarazki w nowych miejscach) – ludzie się zgodzą. Nawet, gdy pakować ich będą na ciężarówki i wywozić na stadiony – nie będą protestować. Bo przecież powiedziano im, że przeżyją...

Pamiętacie takie metody i sceny z historii? Powinniście, zwłaszcza w Polsce...

 

Oczywiście, trzeba brać pod uwagę groźbę pandemii.Lecz zamiast pozwolić robić z niej rządzącym metodę łatwej manipulacji całą populacją Ziemi, należy samemu przygotować się na taki wypadek, by zwiększyć sobie szanse na przetrwanie. Dokładnie z tych samych powodów należy przygotować się na ewentualną groźbę wprowadzenia w ciągu kilku lat regionalnej lub globalnej junty wojskowej w modelu amerykańsko-chińskim (amerykańskie wzorce konsumpcyjno-kulturowe i chińskie metody policyjne). Może każda z tych opcji grozi nam w 1%, może w 20%, może w 50%. Nieuleczalny optymista wybierze 1%, racjonalista 20%, paranoik – 50, czy nawet więcej %. Tak czy siak, ubezpieczając się za ciężkie pieniądze na starość, której wielu z nas nie dożyje na 100% z przyczyn czysto statystycznych, rozsądne wydaje się równoległe zainwestowanie odrobiny czasu i pieniędzy by na „opcję B”- wariant w którym nie wszystko na świecie pójdzie dobrze, a może nawet bardzo źle, się przygotować. Chętnych zapraszam na bloga, w którym znajdziecie początek cyklu artykułów o survivalu miejskim: "Czy jestes gotowy, by przetrwać?" ; "Przygotowania".

 

W żadnym, ale to w żadnym wypadku nie należy jednak wierzyć w „pandemiczną” propagandę władz i korporacyjnych mediów.Oczywiście są uczciwi politycy, którzy mówią jeszcze, że GRYPA to tylko grypa, są dziennikarze przypominający, że w obliczu 100 innych problemów akurat GRYPA jest jednym z mniej groźnych, to jednak trend systemowy należy obserwować- i dociekać przyczyn takiego, a nie innego kierunku obranego przez pracowników oligarchii. I na każde odejście od resztek norm demokratycznych (w tym na przymusowe szczepienia) być przygotowanym na stanowcze NIE – i zrobienie tego, czego demokraci w latach 30-tych w Niemczech nie zrobili, płacąc za to wolnością lub nawet życiem: w realnym zagrożeniu dyktaturą podjąć walkę wszelkimi dostępnymi środkami.

 

Miejmy jednak nadzieję, że nigdy ten czas nie nadejdzie- i podobnie jak dziś mały chłopiec w progu moich drzwi, tak i GRYPA zostanie koniec końców nie koszmarem, lecz anegdotką :)

 

Wesołego Hell -o - ween !

Marcin Janasik

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka